
Gościem odcinka jest dr Katarzyna Lasota Heller – adwokat w Polsce i Szwajcarii, która współpracowała z międzynarodowymi kancelariami prawnymi a sama jest Właścicielka kancelarii LEXcellence AG.
Jak polski przedsiębiorca może wykorzystać blockchain? | Odc. 49
W tym odcinku na tapet bierzemy blockchain czyli temat, który w ostatnich latach odmieniany jest przez wszystkie przypadki. Jak działają łańcuchy bloków i kto może z nich korzystać? Sprawdzamy czy ta technologia przyda się tylko biznesom opartym na cyfrowych modelach działania.
Z tego odcinka dowiesz się:
- Jak działają łańcuchy bloków?
- W jakich branżach można wykorzystać blockchain?
- Jakie różnice występują między polskim a szwajcarskim biznesem?
Kamil Nowak: Czym są rozproszone bazy danych, jak działają łańcuchy bloków? W dzisiejszym odcinku na tapet bierzemy temat blockchain, czyli temat, który w ostatnich latach był odmieniony przez wszystkie przypadki, i właśnie o nim będziemy rozmawiali. Ale nie tylko o blockchainie będzie dziś mowa. Będziemy również przyglądać się innym nowoczesnym technologiom, wykorzystywanym obecnie w biznesie. Nie zabraknie też wątków szwajcarskich, a to z uwagi na naszego gościa. A kim on jest, to już za chwileczkę przestanie być tajemnicą. Tak jak zapowiedziałem, dzisiaj, mamy zaszczyt gościć Panią Doktor Katarzynę Lasotę Heller, adwokat w Polsce i Szwajcarii. Pani Doktor współpracowała z międzynarodowymi kancelariami prawnymi, a sama jest właścicielką kancelarii LEXcellence AG. Specjalizacje pani adwokat to chociażby branża fintechowa technologia blockchain czy kryptowaluty, ale dzisiaj właśnie o łańcuchach bloków będziemy rozmawiać. Dzień dobry Pani Doktor.
Katarzyna Lasota Heller: Dzień dobry.
KN: No to zacznijmy od tego w ogóle, czym jest ta technologia blockchain, to hasło padło kiedyś w naszym podcaście, ale zacznijmy od początku, co to jest, z czym się to je?
KLH: Technologia sama w sobie, można ją określić przez 2 rodzaje takich pojęć. Pierwszy, to jest bitcoin, który był obecny na rynku już od dawna, który opiera się na samej technologii blockchain, a oprócz tego są innego rodzaju technologie, o których mówi się potocznie blockchain, ale dziś nazywa ją DLT, i to jest ta technologia rejestru rozproszonego. One mają ze sobą tyle wspólnego, że każda informacja, jaka jest w bazie danych, jest na poszczególnych, zapisana node’ach, we wszystkich rejestrach jest taka sama informacja po tak zwanym procesie walidacji. Polega to na tym, w szczególności najlepiej sobie tą różnicę można uzmysłowić w ten sposób, że jeżeli my w tej chwili dokonujemy przelewu bankowego, to nasza informacja, przelew idzie do banku, do centralnego serwera, on potwierdza tak, że taka osoba jest, że taki jest i nr konta, i że takie ma środki, i dopiero wtedy dochodzi do przelewu. Jeżeli dochodzi do wymiany informacji, to może być zakup biletu lotniczego, cokolwiek. Chodzi o to, że mamy centralną instytucję, która potwierdza – jest. Natomiast w przypadku tej technologii DLT, bądź blockchain, zaraz wrócę do tego, skąd się wzięła nazwa blockchain w ogóle, mówimy o tym, że idzie w świat ta informacja i przy tym każdy walidator ją potwierdza – tak to prawda. I w tym momencie ta informacja jest zawarta na tych wszystkich node’ach, tak to nazywamy. Dlatego ta technologia sama w sobie jest bardzo bezpieczna, bo bardzo trudno jest tą informacje zmienić bądź sfałszować. Jeżeli mamy do czynienia z jakimś atakiem hakerskim, łatwiej jest hakować centralny serwer niż te wszystkie informacje zawarte na tych poszczególnych node’ach, tak to nazwijmy. Teraz tylko krótko wrócę do samego, skąd się wzięło blockchain, bo na początku powstawało to tak, że musiało być potwierdzenie około 10 transakcji. Powstawał blok i później powstawał następny blok. I to jest taka podobna też sytuacja, skąd się wzięło clouds computing? No bo ktoś kiedyś narysował na tablicy takie chmury, mówiąc, że tutaj teraz nie będziemy mieli centralnego jednego serwera, tylko będziemy mieć to gdzieś w sieci. No i to nie jest tak, że to są gdzieś chmury na serwerach, tylko powstało z rysunku. I podobnie w tej sytuacji z blockchainem: jeden blok, drugi blok, trzeci blok. I tak naprawdę to jest ta technologia. Ja bym chciała tylko jeszcze krótko przejść do tego, że ta technologia przez ostatnie lata była mocno – że tak powiem – abused albo wykorzystana w złym świetle, bo sama technologia jest czymś innym niż cała tematyka kryptowalut i swego rodzaju też nawet chyba spekulacji, która powstała na rynku. Dlatego, jeśli chodzi w ogóle o technologię blockchain, trzeba spojrzeć na to, że to musi być konkretny use case. Albo mamy technologię, z której możemy korzystać w dziedzinach, na przykład, ochrony leków, tego żebyśmy wiedzieli, że wszystkie leki, które pochodzą od danego producenta, że one są oryginalne, i tej technologii można użyć i ona by była świetna. I jest też, bo już wiele przedsiębiorców jej używa, żeby ochronić ten swój łańcuch dostawy, logistyki, a wszelkiego rodzaju podróbki, które są poza laboratoriami robione, wtedy one jakby nie mają miejsca, bo one nie wejdą do tego systemu. I to jest, to jest jedna rzecz. Druga rzecz: można z niej korzystać też na przykład w świecie sztuki. Bądź podobnie w markach luksusowych. Nie chodzi o to NFT, gdzie ktoś tam sprzedaje torebkę, która nigdy nie istnieje, a w metaversie nagle ma kosztować 2 tys,, tylko chodzi o to, że na przykład Nike ze swoimi butami, jak sprzedaje to też w sposób opierając na technologii blockchain, bądź DLT jest w stanie stwierdzić, że te buty akurat są oryginalnymi butami z jego fabryki. I to są różnego rodzaju use cases. Ciekawym takim, że tak powiem use case dla świata finansów to, tak jak wspomniałam, nie chodzi wcale o te bitcoiny i giełdy i o cryptocurriences, ale bardziej o to, w jaki sposób możemy z tego korzystać, na przykład w fintechu, takim, który pomaga przedsiębiorcom. I ja może powiem krótko: w tej chwili my w Szwajcarii pracujemy nad czymś co się nazywa frank cyfrowy – waluta Narodowa Banku Szwajcarskiego. I to ma być tak zwany stable coin, który będzie legalną walutą danego kraju, tyle że w te j- nie wiem, czy w tej dokładnie technologii bądź innej, natomiast w ogóle dlaczego to się robi i po co to jest dobre? Nie chodzi o to, żeby Szwajcaria mówiła, że my mamy teraz franka szwajcarskiego, tylko o to, żeby można było bardzo szybko dokonywać płatności. Bo te transakcje, o których ja mówiłam, że tutaj ci walidatorzy to podkreślają, one idą na tak zwanym smart kontrakcie. Smart kontrakt to jest takie if-then, jeśli coś się nastąpi, to coś. I teraz, jak ja podaję informację, że mam ten swój, tą swoją walutę cyfrową, ten załóżmy frank szwajcarski, i mówię: płacę, to to idzie dużo szybciej niż przelew z banku. To się nazywa atomic settlement. I wtedy obie strony, które są stroną tej transakcji, wiedzą, że w takim razie dobrze, to już jest w moim portfelu, i tu już od razu widać, że nie potrzebujemy tego trzeciego podmiotu typu bank. Wiadomo, że to jest technologia, która może być trochę destrukcyjna dla całego systemu ekonomicznego. Natomiast, biorąc pod uwagę to, co się w tej chwili dzieje w świecie i jak zaczynamy postrzegać rolę banków – że to są bardziej instytucje, które inwestują nasze pieniądze niż dokonują płatności, to to jest na pewno technologia, na którą trzeba zwrócić uwagę, bo ona nam pozwoli dokonywać tej płatności bardzo szybko. I jeśli chodzi o załóżmy takich małych przedsiębiorców, tak, załóżmy, nie wiem, klientów Comarchu, przyjmijmy. I gdyby taki token istniał, to oni mogliby sobie bardzo szybko dokonywać transakcji pomiędzy, na przykład, księgowa płaci za coś w imieniu klienta, dla dostawcy, To by szło bardzo szybko i to byłby też taki typowy use case. Tu chodzi po prostu o jakiś wewnętrzny token, na przykład, który byłby. To taki mógłby być przykład, że tak, że ten dostawca nie czeka 2 tygodnie aż tak księgowa złoży przelew, następnie aż bank go potwierdzi, i wreszcie on dostanie te środki. To taka zupełnie rzecz. To może być w jakimkolwiek przedsiębiorstwie. To nie musi być tu, może być w innym, ale my właśnie w tej chwili, dużo prac na świecie dotyczy tych właśnie walut cyfrowych, banków centralnych, które miałyby być po to, żeby umożliwić bardzo szybkie płatności.
– A w jakich jeszcze branżach, bo słyszeliśmy bankowość, no to przede wszystkim, w jakich jeszcze branżach ta technologia się sprawdza? Możemy wymienić jakieś takie branże, które nie są tak typowo na pierwszą myśl związane właśnie z blockchain, czyli nowoczesna technologia ok, ale co jeszcze?
– Właśnie te tego typu branże, w których bardzo ważna jest kwestia pochodzenia produktu, i to się może sprawdzić, tak jak wspomniałam, w branży farmaceutycznej, ale również branży spożywczej. Przykładowo to, co mamy teraz, bardzo ważne są wszelkiego rodzaju technologie ESG, że, jak mówimy, że na przykład nie wiem, drewno pochodzi z lasu, który nie jest wycinany rabunkowo, to, żeby stwierdzić, że to drewno na tym frachcie naprawdę pochodzi z tego lasu, bo w tej chwili możemy mieć taką sytuację, że ktoś wystawi stempel: ale no, gdzie ten kontener i skąd on się w końcu znajdzie, zanim on przyjedzie do fabryki mebli ciężko, znaczy, nie jest ciężko, to można już w tej chwili sprawdzić, ale wymaga bardzo dużo energii. Natomiast, w momencie, jak to idzie, załóżmy ten kontener po tej technologii blockchain, ten smart contract mówi tak: załadowane, następnie on przejedzie, załóżmy do portu, tak, jest tutaj, tak jest tutaj, tak jest tutaj i trafia do ostatecznego odbiorcy, który też – że tak powiem, tylko nie wiem czyta QR code i to od początku do końca widzi sieć transakcji. To jest przykładowo dobry przykład, czyli wszędzie tam, gdzie potrzebujemy potwierdzenia, że coś pochodzi z danego źródła i że jest oryginalne. Na pewno, my z taką technologią już mamy do czynienia, na przykład w przypadku biletów lotniczych. To, że my się możemy zalogować i check-in zrobić, tak naprawdę nie jest niczym innym niż tokenem, który powoduje, że jeżeli my potwierdzimy transakcję, to następuje cały łańcuch kolejnych transakcji, w których widzimy, że ta osoba właśnie się zacheck’owała od momentu kupienia biletu czy wejścia na pokład w bramce.
– Chciałem zapytać – to miało być moje kolejne pytanie – jak bardzo ta technologia blockchain, ta technologia bloków, potwierdzania tych rejestrów rozproszonych wpłynie na jakby współpracę, na przemianę gospodarki. Ale chyba już mogę sobie odpowiedzieć, że znacząco, to jest rewolucja czy to jest jednak ewolucja, powolutku, ale duża zmiana?
– Ona mogłaby być bardzo znacząca. Natomiast jest jedna kwestia, do której ja zaraz wrócę, bo to jest tak, że technologia może być bardzo destrukcyjna, ewidentnie w szczególności, że weźmiemy świat bankowy i tych płatności, bo do tej pory te kwestie kontroli nad przepływem środków były zarezerwowane dla banków. Zresztą, żeby móc być bankiem trzeba mieć pozwolenie w naszym tutaj, w Polsce, od KNF-u, w Szwajcarii, od FINMy, w innych krajach od innego regulatora. Natomiast tu zaczęliśmy mieć taką sytuację, że te płatności zaczynają się wymykać troszeczkę, i ja myślę, że one tak do końca się nie wymkną, dlatego, że żadne państwo nie może sobie pozwolić na brak kontroli nad przepływem pieniądza. To nie o to chodzi. To jest, jakby Bank Centralny nad tym musi mieć jakąś kontrolę. Natomiast sama technologia sama w sobie może być bardzo destrukcyjna, dlatego, że wyłącza w wielu przypadkach tych pośredników, i akurat z mojej branży mamy do czynienia z dyskusjami, czy będziemy potrzebować w ogóle notariuszy. Tak, bo notariusz jest tą osobą, która potwierdza, że ta osoba nabyła czy zrobiła taką transakcję, że te osoby były przy tej transakcji. Jak weźmiemy jeszcze pod uwagę tak zwaną sovereign identity w świecie blockchain, gdzie, czy w ogóle w świecie digitalnym, że wiadomo od początku do końca, że to ta osoba jest przy tej transakcji, to być może nie będziemy potrzebować kolegów rejentów. Nie wiem, kiedy to się stanie. Myślę, że nie szybko, bo to są bardzo rewolucyjne zmiany, ale to jest możliwe i wszędzie, wszędzie tam, gdzie jest potrzebna tak zwana centralna partia, tak, w przypadku giełd też. Giełda akcji funkcjonuje w ten sposób, że ktoś składa zamówienie – jest tak zwany depozyt centralny, który stwierdza, że tak, nastąpiło takie zamówienie, potwierdza, jest sprzedane – i w którymś momencie my dostajemy akcje do naszego portfolio. Na przykład w przypadku giełd DLT, które już teraz zaczynają być w ogóle licencjonowane, to jest tak, że strony same między sobą mogą dokonywać tych transakcji, tylko sama platforma wymaga pozwolenia jako infrastruktura. To jest kolejny przykład. Co może być ogranicznikiem tej transakcji, tej technologii czy jej bardzo szybkiego rozwoju? To są kwestie energii, dlatego, że to wymaga zużycia dużo większej ilości energii, w przypadku, gdy mamy jedną stronę centralną, ona potwierdza: Ok, a tutaj mamy niezliczone ilości tych node, walidatorów, i każdy z nich potrzebuje energii. W związku z tym ciężko powiedzieć, że to jest technologia sama z siebie zielona. Oczywiście można powiedzieć, że w takim razie nie potrzebujemy, nie wiem, takiej ilości kontroli czy takiej ilości sprawdzania tych transakcji, że gdzieś to może się będzie sumowało. Na tę chwilę jest to na pewno technologia, która zużywa więcej energii niż inne technologie, ale myślę, że jakoś sobie świat będzie musiał z tym poradzić. A druga rzecz, która też myślę, że trochę ogranicza, to jest kwestia ochrony danych osobowych. Bo to jest technologia, w której, jak się jakaś informacja w niej znajdzie, toj już usunąć nie można. Tak przynajmniej się przyjmuje. Trzeba by było rozmawiać z informatykami, czy rzeczywiście nie można je usunąć, czy się blokuje dostęp do zmiany. Ja tego nie wiem. Ja jestem adwokatem z dość mocnym backgroundem technologicznym, ale od wszystkich inżynierów IT słyszę różne informacje na ten temat. Tak, ale to też są takie kwestie, że ta informacja zostaje tam jakby na zawsze. Dlatego trudno jest zrobić coś takiego – idziemy, otwieramy nowy sklep internetowy. Bardzo szybko to idzie, tak, innego rodzaju jakieś branża, e-commerce też szybko się rozwija, a tu jednak schodzi ze sobą bardzo wiele różnych aspektów. Natomiast no jest miejsce do tej technologii. Tylko w jaki sposób my ją będziemy wykorzystywać, to chyba jeszcze trochę minie. Natomiast ja czekam, i bardzo na to czekam, aż powstaną właśnie te waluty cyfrowe banków centralnych. Bo to będzie coś, co na pewno zmieni gospodarkę, tak, że to nam spowoduje szybsze przepływy środków, które być może też wytną znowu kolejnych pośredników, którzy kiedyś byli unicornami na tym rynku – bo nie wiem, czy będziemy potrzebować PayPalu, na przykład, który zresztą o tym wie i 2 tygodnie temu sam zdecydował się na jednak korzystanie z tej technologii w celu usprawnienia przepływów pieniężnych.
– Żeby nie zostać z tyłu?
– Musi, tak.
– To jest taka technologia, która wzbudza pewnie wiele kontrowersji czy w ogóle taki lęk przed niektórymi, no bo jednak, jak łatwo można przepuścić transakcję, tak, czy będzie można ją też łatwo zablokować?
– No, to jest pytanie, znaczy ten lęk, to trzeba potraktować z kilku stron. Po pierwsze: mieliśmy tę fazę od 2017 roku tych wszystkich ICO – initial coin offering do obojętnie jakiego biznesu, nagle się okazywało, że ma być wykorzystana technologia blockchain, gdzie ona absolutnie nie miała żadnego powodu, żeby być wykorzystywana. Ale było to takim trochę scamem, tak. Gdzie powstawały te giełdy, różnego rodzaju waluty na tym były handlowane. I to rzeczywiście spowodowało to, że później cały upadek tego wszystkiego, że w ogóle straciliśmy zaufanie do tej technologii samej w sobie, przy czym giełdy walut cyfrowych, to jest wycinek korzystania z tej technologii. Tak że ja bym tu była ostrożna i jednak chyba wszystkich zachęciła do tego, żeby postarali się coś więcej dowiedzieć i odcięli te giełdy i ten handel kryptowalutami od samej, od samej technologii. Natomiast, jeśli chodzi o bezpieczeństwo tych środków i w ogóle od tego, w jaki sposób my możemy je nabyć. To jest tak. No, nie wiem, na ile pan jest tutaj mózgiem informatycznym. Ja już powiedziałam, że niekoniecznie, i to jest tak, że najbezpieczniej to by było sobie samemu wykopać tę walutę, to się tak nazywa, tak, czyli postawić tak zwaną koparkę, i ona tam będzie pewnie przez pół roku liczyła albo i dłużej, aż uda nam się tego jednego bitcoina wykopać. Więc my nie mamy tej wiedzy, gdzieś go trzeba nabyć, tak. I wtedy idzie się do takiej mniej lub bardziej zaufanej giełdy, jak się chce ten środek nabyć. I wtedy następuje ta możliwość otrzymania tego dobra, i ona może być w tak zwanym własnym portfelu, który może być nawet na zwykłym nośniku USB, może być na tak zwanym portfelu kustodialnym, który jest prowadzony przez osoby, które przechowują tak zwane klucze. Tak, bo żeby się w ogóle do tego dostać, to trzeba mieć klucz. Klucz może być prywatny i mój jedyny albo pół prywatny, gdzie ktoś ma też nad nim kontrolę. No, i wtedy jest ta kwestia tego bezpieczeństwa. Na ile ja mam zaufania do tego, jeszcze nie banku, bo jeszcze my mamy w Szwajcarii na razie 2 banki, które oferują usługi przechowywania dóbr cyfrowych czy walut cyfrowych, ale na ile ten ktoś nam nie zniknie z tymi kluczami. Tak więc, tak naprawdę najbezpieczniej jest wtedy, jeżeli mamy te swoje prywatne klucze u siebie. Ale do tego trzeba mieć wiedzę, żeby potrafić sobie to ściągnąć na własne urządzenie.
– Ten nie fintechowy, nie startupowy, mały, tradycyjny przedsiębiorca z Polski, jaką wartość może zobaczyć i dlaczego powinien się przekonać do tego, żeby się zainteresować tą technologią i gdzie jej szukać?
– Ja myślę, że to trudno jest komuś narzucić, gdzie on ma sobie znaleźć wartość, ale ja myślę, że bardzo ważna jest kwestia edukacji, tego, żeby on się interesował tą technologią, przeczytał i stwierdził, czy to jest w ogóle coś dla niego. Załóżmy, mamy malarza, który maluje, nie chodzi mi o malarza ścian, tylko artystę. Są też takie osoby i one przecież muszą też swoje obrazy móc sprzedać, czyli tak naprawdę są małym przedsiębiorcą. Oni mogą sobie zobaczyć, czy mogę rozszerzyć moją publiczność przez to, że moje obrazy będą zawarte, na przykład w NFTs, to NFT to jest Non-Fungible Token, taki jedyny, który zawiera w sobie w szczególności właśnie dzieła sztuki. I nie chodzi mi o to, żeby robić z tego kolejny hype i sprzedawać je nie wiadomo za jakie środki na OpenSea na przykład, ale chodzi o to, że on może dotrzeć do większej publiczności. Ktoś sobie może chcieć nabyć taki obraz, żeby mu, przez to, że zakupi to NFT może on być wyświetlany na przykład na jego ekranie telewizora. To jest jedna rzecz dla takiej osoby. Druga, biura architektoniczne, które chciałyby skorzystać w ogóle z technologii czy nawet samego metaverse, mogą próbować tworzyć ich projekty w takim świecie mocno wirtualnym, gdzie ich klient może wejść i sobie obejrzeć to mieszkanie, mając takie wrażenie, że jest w środku. To jest znowu kolejna możliwość korzystania z tej technologii przez tak zwane metaversy, te światy wirtualne, które powstają i tam można naprawdę układać bardzo dużo rzeczy. Kolejna rzecz, może nie dla małych przedsiębiorców, ale dla studentów medycyny i chirurgów, którzy się kształcą, na tak zwanym metaversie, można próbować dokonywać bardzo precyzyjnych operacji. Na sercu, na otwartych narządach, tak naprawdę to jest, taki avatar leży, ale można się bardzo dużo uczyć, nie mając, jakby wiedząc, że ta osoba, która akurat na tym stole leży, niekoniecznie przypłaci to życiem, tak, że można dokonywać bardzo wielu prób. Kolejna rzecz, może taka już nie samego tego, że ktoś chce sam korzystać z tej technologii, ale to co powiedziałam, to jest kwestia tych, załóżmy – płatności. Mali przedsiębiorcy w wielu przypadkach upadają nie dlatego, że nie są w stanie sprzedać, tylko chodzi o ich płynność finansową, dlatego, że te płatności tak długo spływają, że gdyby im przekazać właśnie możliwość korzystania z takiego tokenu płatniczego, który powoduje, że te środki są na ich kontach od razu, to też to poprawia ich płynność finansową od razu. Więc możliwości korzystania z tej technologii jest bardzo dużo. Ale ja myślę, że nie trzeba się na nią rzucać i mówić: ja od razu muszę, tylko najpierw trzeba poczytać, zobaczyć – i jest to coś dla mnie, czy jest to dla mnie biznes case czy nie? Bo jeżeli nie, no, to nie trzeba. Ale wydaje mi się, że wielu z nich może chcieć, i myślę, że warto zacząć od tego, żeby się wyedukować – poczytać, zobaczyć. Miejmy nadzieję, że możemy zrobić kolejne odcinki tych nagrań. Ja bardzo chętnie mogę przedstawiać kolejne etapy, że tak powiem, dzielić się tą wiedzą i być może będzie to też jakiś, że tak powiem program edukacyjny.
– Świetnie, na to bardzo liczymy. A nie bez powodu spytałem o tego polskiego przedsiębiorcę. Bo właśnie, jak w ogóle Polska wypada na tle innych krajów – chociażby mamy tutaj świetne porównanie ze Szwajcarią – jak wypada we wprowadzaniu takich nowoczesnych technologii właśnie kraj nad Wisłą w porównaniu do innych europejskich krajów?
– To jest bardzo dobre pytanie. Ja, oprócz tego, że prowadzę kancelarię LEXcellence, to jestem również prezydentem organizacji, która się nazywa Polish Blockchain Association i my mamy dokładnie ten styk tych 2 światów – Szwajcaria i Polska. I teraz tak, Polska i Szwajcaria mają kilka rzeczy podobnych. To jest taki duch przedsiębiorczości, pragmatyzmu, tego, że coś chce się zrobić. Natomiast, Polska ma jedną rzecz, bardzo mocno dodatkową, to są nasze mózgi IT i naprawdę uzdolnieni informatycy, którzy są w stanie dowozić najlepsze rozwiązania informatyczne. Natomiast, czego Polsce brakuje, to jest tego, że nie mamy takiego jakby ogólnego planu, chyba ze strony państwa nawet. Może nie tyle podkreślania wagi tej technologii, co widzę, że z bardzo dużą ostrożnością do tego się podchodzi. Być może wynika to też z tego, że trudno jest jakby przez ten cały strach i hype związany z tymi giełdami, z tym ICO, to tak jest trochę… Natomiast co Szwajcaria zrobiła, to jest takie podejście, że dobrze róbcie i dopóki nie robicie czegoś, co jest zabronione, możecie robić. Dlatego to się w Szwajcarii bardzo mocno rozwinęło. W Szwajcarii też od początku było inne podejście do przepisów. Szwajcarski organ nadzoru finansowego stwierdził, że będzie postępował według zasady substance over the form i jeżeli coś jest akcją, jeżeli coś jest pieniądzem, jeżeli coś jest walutą, to te przepisy należy stosować z całą rozciągłością. I dlatego, ponieważ te przepisy były, to się tam rozwinęły. Powstały 2 banki, które mogą inwestować w dobra cyfrowe, w różnego rodzaju tokeny. I jeszcze do czego doszło, to już powstał cały ekosystem związany z rozwojem tej technologii i całego biznesu z tym związanego, to się nazwa Crypto Valley, akurat jest w kantonie Zug, gdzie również my jesteśmy. To rozwinęło się, po prostu, wszystko, co było z tym związane, i nawet można było do niedawna nabyć bitcoina, na przykład w automatach, które sprzedają bilety na pociągi. Oczywiście z zachowaniem wszelkich tych zasad związanych z identyfikacją. Ale jakby Szwajcaria bardzo szybko zrozumiała, że to jest technologia, która spowoduje, że oczy świata się na nią zwrócą. – Po raz kolejny. – Po raz kolejny i trochę mi brakuje tego w Polsce, bo w szczególności teraz, jak mamy nowe przepisy w Unii Europejskiej, które wymagają od różnego rodzaju dostawców tych usług, licencji w Unii Europejskiej, jeśli są spoza kraju trzeciego, to dla mnie byłaby to bardzo duża szansa, gdybyśmy mogli takim szwajcarskim przedsiębiorcom powiedzieć: Hej, żeby oferować jakieś usługi w Unii Europejskiej musicie mieć tam licencję. Polska ma wszystko, co powinna mieć do tego, właśnie te nasze prężne mózgi informatyczne. I gdyby w ten sposób coś zbudować, myślę, że oba kraje by na tym bardzo dużo zyskały.
– No to nic, tylko zabieramy się do pracy. Potężna dawka wiedzy o bankowości, nowoczesnych technologiach, technologii blockchain i wielu innych aspektach. To dzisiaj wszystko poruszyliśmy. Wszystko dla Państwa od Pani Doktor, bardzo serdecznie dziękuję. No i co, będziemy kończyć już ten odcinek. Kolejny odcinek Podcastu Przyspiesz biznes. Czasami pokazujemy, rozwiązujemy problemy polskich przedsiębiorców, czasami pokazujemy nowe perspektywy, czasami wyjaśniamy nowoczesne technologie. Tak było i tym razem. Mam nadzieję, że i Tobie się, drogi słuchaczu, podobała ta rozmowa, wyniosłeś z niej coś wartościowego. Jeśli tak, to łapka w górę, komentarz, podaj dalej, żeby wieść o naszej rozmowie również niosła się troszeczkę dalej, a my już teraz dziękujemy Pani Doktor, dziękujemy Tobie słuchaczu, i do zobaczenia i do usłyszenia w kolejnym odcinku.