fbpx
Menu
Menu

Jak chronić gotówkę swojej firmy podczas inflacji?

 

 

 

 

 

 

 

 

Gościem odcinka jest Patryk Zawadzki – konsultant i doradca finansowy, inwestor, autor „Z głową o finansach” bloga dostępnego w serwisie facebook.

Jak chronić gotówkę swojej firmy podczas inflacji? | Odc. 3

W tym odcinku zastanawiamy się, kiedy przedsiębiorca powinien ratować firmowe pieniądze inwestując, a kiedy jednak – mimo wszystko – gromadzić gotówkę na firmowych kontach. Pytamy jak wygląda dostępność kredytów dla firm w czasach kryzysu i z jakich innych instrumentów korzystać, kiedy kredytowania nam nie udzielono. No i na koniec: od czego zacząć redukcję kosztów firmy, aby utrzymać płynność finansową?

Chcesz poczytać więcej na ten temat? Zajrzyj do artykułu o ochronie gotówki w czasie inflacji.

W tym odcinku dowiesz się:

  • Kiedy inwestować, a kiedy jednak gromadzić pieniądze firmy w czasie inflacji
  • Gdzie szukać zewnętrznego finansowania swoich projektów w trudnych czasach
  • Z jakich narzędzi korzystać, aby utrzymać płynność finansową firmy

Kamil Nowak: Wysoka inflacja, rosnące stopy procentowe i zachwianie łańcuchami dostaw: Tak wygląda sytuacja, w której muszą odnaleźć się polscy przedsiębiorcy. Co zrobić, kiedy zachwiana zostanie płynność finansowa firmy? Z jakich wydatków zrezygnować w pierwszej kolejności? No i jak uchronić gotówkę na firmowym koncie? Właśnie o tym będziemy rozmawiali.  

Dzisiaj moim i twoim gościem jest Patryk Zawadzki. Patryk jest konsultantem i doradcą finansowym firm i właśnie teraz, wraz ze swoimi klientami, zmaga się z wszystkimi tymi tematami i wątpliwościami, o których będziemy dzisiaj rozmawiali. Witam Cię, Patryku.

Patryk Zawadzki: Dzień dobry wszystkim.

KN: Zacznijmy od kredytów. Opinia publiczna jest pełna tych wszystkich artykułów o kredytach hipotecznych dla osób fizycznych. A jak to wygląda z kredytami dla firm, czyli na przykład obrotowymi, inwestycyjnymi. Czy również ta sytuacja tak diametralnie się zmieniła.

PZ: Powiedziałbym tak: Zmieniła się, natomiast to co przede wszystkim się zmieniło, to kryteria oceny kredytowej i fakt tego, że finansowanie jest droższe. Banki muszą spojrzeć troszkę bardziej restrykcyjnie na klienta, brać pod uwagę, że dzisiaj będzie musiał spłacać kredyt po prostu droższy, te raty będą wyższe, więc tak samo koszty finansowe, więc zdolność przedsiębiorcom również spada. Zwróciłbym, jednak uwagę jeszcze na to, że nie, tylko sam koszt kredytu jest obecnie istotny ale cała ta sytuacja, która miała miejsce podczas sytuacji epidemiologicznej, czyli niektóre branże były po prostu zamykane czy też wykluczane z działalności operacyjnej. No, i to też jakby swoje żniwa zebrało. W tej postaci, że scoringi niestety troszeczkę spadają. Niektóre branże są wykluczane z finansowania. Dla przykładu mogę podać moją sytuację. No, w zasadzie klienta z którym działaliśmy: prowadzi działalność hotelarską i restauracyjną. No, i niestety w bankach odbijaliśmy się od drzwi, ponieważ branża niestety nie jest dzisiaj z tych gorących i nie chciały banki w ogóle podchodzić do dofinansowania. Chodziło tam o konsolidację zobowiązań finansowych. Powiedział bym, że sama ocena finansowa przedsiębiorstwa pod kątem przepływów i tego, co w środku jest, jest w porządku. To wszystkim życzyłbym takiej sytuacji finansowej. Niestety, jakby sama branża dyskwalifikuje dzisiaj kredytowanie firm. Przedsiębiorstwa mają po pierwsze, wyższe koszty finansowe a przez to niższa zdolność. Po drugie: część branż niestety wykluczana ze względu na fakt tego, co się działo w ciągu ostatnich dwóch lat, no i oczywiście scoringi również w dół ze względu na pewne nieregulowanie niektórych zobowiązań podczas pandemii, co oczywiście miało związek z sytuacją, cięższą oczywiście sytuacją, niż w normalnych realiach rynkowych. No i przez to też niektórzy mogli wpaść w różne działy restrukturyzacyjne, instytucji i tym samym również mają większe problemy.

KN: No to, jak sobie teraz poradzić, jeśli nasza firma potrzebuje zastrzyku finansowego, a ta zdolność spadła. Rozumiem, że właśnie to jest teraz jeden z głównych problemów, które przerabiacie z klientami?

PZ:  Tak, chociaż zwróciłbym tutaj uwagę na dwie rzeczy czyli po pierwsze: z jakim przedsiębiorstwem mamy do czynienia. Czy jest to mniejszy sklep, czyli jakieś przedsiębiorstwo działające w tej klasycznej ekonomii czy też może większe przedsiębiorstwo notowane na Giełdzie Papierów Wartościowych? I również na to, czy mamy do czynienia z sytuacją, w której finansowanie potrzebne jest na bieżącą działalność operacyjną? Na przykład ratowanie płynności, czy też na jakieś potrzeby inwestycyjne, bo wtedy tych instrumentów oczywiście będzie więcej, jeśli mówimy o małym przedsiębiorstwie które poszukuje finansowania żeby regulować swoją płynność, no to faktycznie tych instrumentów będzie mniej. Możemy mówić głównie o finansowaniu dłużnym, bankowym czy też jakimś faktoringu i pewnych rzeczy oczywiście się nie przeskoczy. Jeśli ta sytuacja jest zła, no to z kredytowaniem może być problem. Faktoring faktycznie może być pomocny, ale to też jest instrument, powiedziałbym, z tych, których nie należy nadużywać. Trzeba płacić do faktora odpowiednią kwotę z tego długu, który on przejmuje. Więc może dojść do sytuacji skrajnej, kiedy będziemy mieli tak naprawdę ujemne marże sprzedaży.  Jeśli mówimy o celach inwestycyjnych: Kiedy przedsiębiorstwa, tak naprawdę mają plan są na przykład większymi, no, to wciąż możemy korzystać w kapitału pochodzącego od inwestorów. Czy to, private equity, czy aniołowie biznesu, czy też inne formy finansowania, i tutaj sytuacja również jest gorsza, ale nie powiedziałbym, że bardzo zła. Finansowanie da się znaleźć, chociaż jest to troszkę cięższe. Inwestorzy faktycznie również próbują akumulować gotówkę. No, każdy widzi, co się dzieje i nie wiadomo do końca jak to się skończy. Natomiast, jeśli są ciekawe projekty, daje się jakieś ciekawe zabezpieczenia, czy to w postaci nieruchomości, powiedzmy takich twardych aktywów, to też są troszeczkę bardziej skłonni udzielić finansowania, powiedziałbym. Na przykładzie spółki z którą współpracuję: ona dość mocno finansuje się obligacjami które są emitowane dla firm, inwestorów prywatnych. No, i ten kupon wzrósł. Więc jest to pokłosie też sytuacji związanej z inflacją. Dzisiaj są to wymagania 12-13%  więc. powiedziałbym spore obciążenie. No, ale dzięki temu firma też może się rozwijać. Więc, jeśli ma świadomość tego, że jest w stanie wygenerować wyższe przepływy niż ten koszt kapitału, no, to jakby śmiało można korzystać, próbować. Ale jakby, podsumowując tą firmą całość, no, to jest na pewno ciężej o finansowanie, Na pewno dla wielu branż czy też firm mniejszych jest to dzisiaj cięższe, bądź czasem nieosiągalne. Jak też wspomniałem: Niektórzy są po prostu wykluczani ze względu na. branżę w której działają, ale dla tych, którzy są w stanie zaoferować coś więcej i jak by pokazać, że, ten inwestor, to finansowanie którego  udzieli, jest też fajnym zwrotem dla udzielającego. No, to jest to do zrobienia.

KN: Poruszyłeś tutaj kwestie faktoringu. Jest jeszcze dla mnie, przynajmniej tak patrząc z boku, jeszcze jedno narzędzie finansowe które pozwala, no mówiąc kolokwialnie, zebrać te nasze pieniądze z rynku, czyli windykacja uruchamiać. Bardziej się nią zainteresować w takich trudnych czasach?

 

PZ: Myślę, że tak. Na pewno jeśli mamy osobę która zalega nam z płatnościami, jest przekroczony już ten, okres, którym powinniśmy dostać płatność. Jak najbardziej powiedziałbym że, niezależnie tak naprawdę od koniunktury, powinniśmy dbać o naszą płynność finansową i korzystać z dostępnych źródeł. Dzisiaj oczywiście jest to pewnie bardziej istotne. Dodałbym tutaj że: Dobrze też zabezpieczać się na samym początku, czyli ile tak sobie ustalać pewne płatności, żeby nie wpadać w lukę płynnościową. Czyli jeśli wiemy, że nasz okres regulacji naszych zobowiązań, powiedzmy, wynosi czterdzieści dni- czytam pięćdziesiąt. No, w zależności oczywiście od umów handlowych jakie mamy, to dobrze byłoby dbać o to, żebyśmy nasze należności ściągali w okolicach trzydziestu, dla was troszeczkę krótsze terminy. Oczywiście to nie zawsze jest wykonalne, ale jego starać się w ogóle o tym myśleć, że ta płynność jest istotna, żeby mieć jakiś bufor, na to, że, jeśli ktoś się spóźni z tą płatnością, żebyśmy jeszcze mieli chwilę na to l, chwilę na to, żebyśmy jeszcze my nie musieli płacić do naszych kontrahentów. Natomiast tak:  windykacja, faktoring, ale również możliwe możliwym rozwiązaniem jest link zwrotny, zwłaszcza dla firm, które mają pewne aktywa. Zawsze można starać się o to, żeby instytucja finansowa je od nas. Odkupiła. My następnie bylibyśmy leasingobiorcę com tego samego l, tej samej nieruchomości, dla przykładu, czy innego aktywa, i traktowali to po prostu tak jakbyśmy wzięli link, w dużym uproszczeniu oczywiście, ale chodzi mi o wyjaśnienie jakby mechanizmu, jak to działa. Plusem jest to, że dość szybko możemy uwolnić – wartość wynikającą z wyceny takiego aktywa, no, i później płacić to ratalnie.

 

KN: Cały czas właśnie pytam pod kątem takim, że firma potrzebuje., czy mam to gdzieś z tyłu głowy, że firma potrzebuje zastrzyku na inwestycje? A może to w ogóle nie jest czas dobry na inwestycje, może wręcz przeciwnie nie ekspansja finansowanie, ekspansja rozwojowa, a zaciskanie pasa. Jeśli tak, to jakie wydatki ciąć w pierwszej kolejności? Gdzie tych oszczędności szukać?

PZ: Powiedziałbym tak: zawsze dobrze zainteresować się swoimi kosztami niezależnie oczywiście od koniunktury. A w takiej sytuacji jak on, Dzisiaj mamy, powiedziałbym, że jest to wręcz niezbędne. Dobrze, jeśli przedsiębiorstwa przeprowadzały by sobie kontroling swoich kosztów, w ogóle wprowadzały narzędzia kontroli ringowe do firm, Wiedziały tak naprawdę, potrafiły podzielić koszty na stałe, zmienne, mieszane, wiedziały, z czego one wynikają, no i na tej podstawie podejmowały też pewne decyzje. Jak ze smutkiem zauważam, że jest to. W ogóle niewykorzystywane, w zasadzie narzędzie w mikro i małych przedsiębiorstwach., ciężko mi powiedzieć, czego dokładnie wynika. Może z jakiegoś braku świadomości, i na pewno dobrze byłoby się temu przyjrzeć lepiej, bo wielokrotnie jest tak, że ponosimy pewne koszty cyklicznie. Wydają nam się one małe sl, ale jak się ich uzbiera troszkę, no to to jest pewna suma, która w skali roku daje poważne oszczędności, które mogłyby służyć na przykład w budowaniu jakiegoś zaplecza. finansowego na na wypadek jeszcze jakiś nie przewidywanych gorszych wydarzeń, czy też po prostu mieć jakąś pulę na potencjalne inwestycje. Jeśli byłaby taka okazja, to na co bym zwrócił również uwagę, to przyjrzeniu się temu, co mamy w środku. przedsiębiorstwa, w jakiś sposób koszty muszą ciąć. Jeśli nawet zauważymy, że nowy dajemy wszystko tak jak należy- generalnie nie mamy jakichś niepotrzebnych wydatków, to zawsze możemy próbować znaleźć mimo wszystko jakieś oszczędności w środku, dla przykładu ten. Choć to może zabrzmieć trochę brutalnie, zawsze można pomyśleć czy część kadry którą mamy może lepiej byłoby, te usługi które dostarczają aut forsować. Nie zawsze potrzebujemy mieć ludzi na pełen etat. czy w takim charakterze, no, po prostu pełnowymiarowym, czyli nie waste księgowanie, dział księgowy, tylko biuro rachunkowe. Tak, dzięki temu często możemy też zyskać po prostu lepszą efektywność, korzystając jakby zaplecza firm, które zajmują się tym swoje działalności takiej korowej. Więc wiedzą doskonale, jak sobie poradzić z niektórymi zawiłościami, prawdopodobnie lepiej niż jedna osoba która jest w spółce. I tutaj chciałbym zauważyć, że to nie jest też tak, że jestem zwolennikiem, zwalniania wszystkich, zwłaszcza. Wiele sytuacji, jaką mamy To co mi chodzi, to jeśli my pewne siły l, które mamy na pokładzie redukujemy i ja od forsujemy gdzieś dalej, no, to jednocześnie generujemy popyt na takie usługi na zewnątrz. Więc te firmy dzięki temu też się rozwijają, też muszą rekrutować. Tylko rekrutują w ramach swojej organizacji, tego, czym się zajmują, a my jakby dzięki temu możemy troszeczkę zaoszczędzić i w sytuacjach kryzysowych być może dzięki temu uratować znacznie więcej. Pracowników pll, których mamy drugą kwestią, bardzo istotną moim zdaniem, przy. To przynajmniej na którą chciałbym zwrócić uwagę, to zerknięcie na swoją podaż, czy to, ile dzisiaj produkujemy, to ile staramy się dostarczać, wciąż jest, wciąż ma tylu odbiorców, ile miało na przykład rok, dwa czy pięć temu. Może dojść do sytuacji, że produkujemy, bo myślimy, że będą odbiorcy, ale ich już nie ma, bo sytuacja finansowa, odbiorców się po prostu pogarsza. Dla przykładu mogę podać, również z własnego doświadczenia, sytuacje piekarni. Która nie zmniejszała wypieku, ciągle produkowała tyle samo, ale tych odbiorców było mniej. Więc czynniki wytwórcze niestety służy te energię elektryczna, roboczogodziny, piekarzy, mąka, drożdże, sl i szereg innych czynników które które są używane, które są droższe, dużo droższe niż były rok czy dwa temu, a następnie towar wyprodukowany został zutylizowany, no, bo nie było co z nim zrobić, nie znalazł swoich odbiorców. Więc. No, to jest bardzo nieefektywne wykorzystywanie zasobów, które się posiada, i należałoby się temu na pewno przyjrzeć i troszkę bardziej pragmatycznie spojrzeć na na sytuację, czyli nie, tylko aktualizacja cnco bardzo często następuje w właśnie takich przedsiębiorstwach-, ale również ta aktualizacja schematu pracy wytwarzania. Tak ja ja bym dodał do tych do aktualizacji cen, że to też nie będzie działało w nieskończoność w ten sposób, że będziemy podnosili ceny związku z droższymi czynnikami wytwórczymi. I odbiorcy będą zawsze skłonni płacić tyle samo, w sensie więcej. Wy do do tych podwyżek, które zastosujemy, by, tak jak wspomniałem, sytuacja osób fizycznych czy po prostu odbiorców też się pogarsza, też widzą, co się dzieje, też są, też odczuwają skutki rosnących cen, , sytuacji generalnie gospodarczej. I jeśli produkujemy usługi tudzież produkty które nie są pierwszej potrzeby, to w końcu możemy dojść do momentu w którym po prostu nie będzie ludzi na to stać, nie będą tego kupowali. I podnoszenie cen realnie spowoduje, że stracimy jeszcze więcej. Bo trzeba spojrzeć w ten sposób, że jeśli nawet byśmy tracili, ale pokrywamy koszty zmienne i jakiś mamy tam narzut NATO, czyli jeszcze jakiś, jaką część, jakąś część kosztów stałych również pokrywamy, to lepiej niż jakbyśmy to. Lepsza jest taka sytuacja niż jakbyśmy nie sprzedawali kompletnie niczego. Bo wtedy te koszty stałe i tak trzeba ponosić. Więc, jeśli mówimy o sytuacji przejściowej, jakimś kryzysie i krótszym terminie, to lepiej sprzedać coś taniej niż nie sprzedać tego w ogóle. I na to też chciałbym zwrócić uwagę. Nie zawsze trzeba zarobić tyle, ile zarabiało się wcześniej. Ważne jest, żeby utrzymać swoją działalność EFIS i regulować swoje zobowiązania, te najpilniejsze, i po prostu myśleć: no, i troszeczkę czekać na poprawę, jakby nie patrzeć. No, jeśli ona nie nastąpi w perspektywie roku. Dla przykładu roku. No, to w dłuższym terminie oczywiście nie będzie się dało tak funkcjonować.

 

KN:No, i właśnie, jeśli jakaś firma po tych dwóch latach pandemii koronawirusa, teraz też  wojny na Ukrainie, za wschodnią granicą, jeśli jakaś firma po tym czasie trudnym ma jeszcze to szczęście mieć jakąś górkę finansową, to co teraz powinna zrobić w obliczu tej inflacji? Czy firma powinna inwestować w coś? Gdzie uciekać z tymi pieniędzmi, aby po prostu inflacja tych środków nie zjadła.

PZ: Zastanowiłbym się tutaj z czego wynikają pewne nadwyżki? Jeśli one są generowane z miesięcznych przepływów, po prostu, dobrze nam idzie: sprzedajemy więcej i mamy te nadwyżki cykliczne. No, to oczywiście dobrze inwestować, i to inwestować, w rozumieniu, niekoniecznie na giełdzie papierów wartościowych, bo tego, raczej bym nie doradzał. Natomiast można zainteresować się, czy to obligacjami skarbowymi o zmiennej stopie indeksowanymi inflacją, czy też zakupem jakichś towarów, materiałów bądź innych czynników wytwórczych które wiemy, że będą szły w górę jeśli chodzi o ich ceny, a my dalej mamy dobry popyt na ich zbyt. Można się zastanowić nad szukaniem szans pod kątem akwizycji innych przedsiębiorstw, które na przykład mają problemy, i są to pewnego rodzaju okazje rynkowe które perspektywie jakiegoś czasu pozwolą nam zwiększyć skalę działalności. Można oczywiście myśleć o tym, żeby poszerzać swoją działalność, inwestować w aktywa trwałe, jakieś nieruchomości bądź ziemię.

Natomiast w drugą stronę, jeśli to był jakiś jednorazowy strzał i z tego, wygenerowaliśmy jakieś pokaźne przychody – No, dla przykładu: pandemia jest dobrym okresem – Wiele firm które przekwalifikowały się zaczęły sprzedawać maseczki czy też. Inne, w tamtym okresie bardzo potrzebne, produkty wygenerowały ciekawe przepływy, mają nadwyżkę, ale nie wynikały one z działalności operacyjnej, którą na co dzień prowadziły. I tutaj na pewno nie powiedziałbym, że dobrym pomysłem jest po prostu inwestować w jakieś inne branże. Raczej myślałbym, jak dostosować dzisiaj model biznesowy posiadając środki na to, żeby móc operacyjnie funkcjonować, rozwijać się i generować dalej przepływy finansowe. Czyli wtedy te pieniądze wygenerowane raz raczej mogłyby zostać na właśnie jakiś gorszy czas, albo jako poduszka bezpieczeństwa na zbliżające się kolejne podwyżki cen, bo chciałbym zaznaczyć, że one na pewno nastąpią. To nie jest tak, że jesteśmy obecnie u szczytu inflacji. W moim odczuciu prawdziwa, nadejdzie tak naprawdę z okresem grzewczym i to co wydarzy na jesieni i zimie, kiedy też te magazyny i zapasy, które dzisiaj pustoszeją, będzie trzeba czymś wypełnić. To się oczywiście dzieje, ale to się dzieje w ten sposób, że już dzisiaj płacimy więcej niż płaciliśmy do tej pory. Więc dzisiaj jeszcze to nie jest przerzucane aż tak drastycznie na odbiorców, ale sukcesywnie po prostu będzie.

KN: Dziękuję za tą ogromną dawkę wiedzy i wskazówek, którymi się z nami podzieliłeś. A tobie słuchaczu dziękuję za wysłuchanie tej rozmowy do końca. Jeśli szukasz wiedzy, właśnie takie jak ta. Praktycznej, pozwalającej wil rozwiązywać problemy codzienne, problemy Polskich przedsiębiorców. To zachęcam cię do sprawdzenia innych rozmów na tym kanale. Bądźmy w kontakcie, do usłyszenia i do zobaczenia.