This website uses cookies so that we can provide you with the best user experience possible. Cookie information is stored in your browser and performs functions such as recognising you when you return to our website and helping our team to understand which sections of the website you find most interesting and useful.

Gościem odcinka jest Sandra Deka – mama trójki dzieci, przedsiębiorczyni aktywizująca inne kobiety do działania na własny rachunek.
Inwestowanie w… siebie | Odc. 18
Prowadzisz działalność ale czujesz, że dynamiczny świat odjeżdża Ci innym torem? Rozwiązaniem może być inwestycja w Twoje nowe kompetencje i wiedzę. Nie jest sztuką zapisać się na kilka kursów na fali zapału do działania. Sztuką jest dopasować ścieżkę rozwoju do głęboko ukrytych celów, a później wytrwać w tych postanowieniach i egzekwować ich wykonanie. W tym odcinku zastanawiamy się czy warto wytyczyć ścieżkę rozwoju podyktowaną tylko sytuacją rynkową? Sandra Deka opowiada co będzie najbardziej przydatne w kolejnych latach, czy biznes ma płeć i jak zachować równowagę między rozwojem a rodziną.
Chcesz poczytać więcej na ten temat? Zajrzyj do artykułu o kompetencjach miękkich.
W tym odcinku dowiesz się:
- W jaki sposób kreować ścieżkę rozwoju?
- Czym kierować się przy ważnych życiowych decyzjach?
- Jak motywować współpracowników i bliskich w procesie rozwoju
Kamil Nowak: Rozwijasz firmę, inwestujesz, chcesz mieć lepszy sprzęt, ciekawszy produkt, coraz to nowsze usprawnienia. Czy równie mocno przykładasz się do rozwoju samego siebie? Czy wiesz jakich umiejętności uczyłbyś się, gdybyś musiał się nagle szybko przebranżowić? Skąd czerpać wiedzę, siłę i motywację do adaptacji do nowych warunków? Właśnie o tym będziemy rozmawiali.
O kursach, szkoleniach i wchodzeniu na głęboką wodę będziemy dzisiaj rozmawiali. Moim i twoim gościem jest Sandra Deka.
Sandra Deka: Witam. Dzień dobry.
– Przedsiębiorczyni, aktywistka, społeczniczka. Osoba, która przez lata była związana z branżą farmaceutyczną, obecnie health and beauty, aktywizuje inne kobiety do działania, ale nie tylko! I ostatnie, ale najważniejsze, mama trzech muszkieterów, których temat na pewno będzie się tutaj pojawiał nieraz.
– Tak wszystko się zgadza. Muszkieterowie na pewno będą z nami.
– To jest bardzo ważny temat, bo jak rozmawialiśmy wcześniej, to też może od tego zacznijmy: mamy temat samorozwój, ale żeby dla wielu osób to stało się jasne, że ten rozwój ten musi, musi nastąpić nawet kiedy już mają biznes to najczęściej gonią w piętkę. Gonią za tym biznesem, i tak dalej, i tak dalej. Poświęcają się w stu procentach. W którymś momencie – przynajmniej w Twoim przypadku tak było – Przyszedł taki moment na zmiany. Co to był za moment i dlaczego? Skąd on wynika?
– Pewnie nikogo nie zdziwię przyszedł kryzys po prostu. Po kobiecemu powiem, że przyszedł taki dzień, Przyszedł taki tydzień, gdzie teoretycznie miałam wszystko. Kamil: była rodzina, były dzieciaki, były samochody, była praca, Wszystko teoretycznie było ok. Jak zaczęłam analizować, to nagle się okazało, że mąż od rana do wieczora jest w pracy. Dosłownie od rana do wieczora. W weekendy znowu wychodzi, bo był fotografem. Wiadomo co jest w weekendy. Ja również nie byłam osobą, która faktycznie miała taki czas, że mogę siąść spokojnie odpocząć, na przykład dzieciakom, z dzieciakami się zaangażować. I nagle się okazało, że teoretycznie wszystko jest według osób, które gdzieś tam zewnątrz mnie opiniowały. No, to byłam szczęśliwa. A w środku była taka kaczuszka która powiedziała: San, jest coś nie ok, coś trzeba zmienić. I wiesz, ja mam takie jedno ważne zdanie, które towarzyszy mi w życiu, że w każdym kryzysie ukryta jest szansa. Więc właściwie dzisiaj, w momencie, kiedy wiele z nas, wiele kobiet też, mogę powiedzieć, gdzieś tam przechodzi swój wewnętrzny kryzys, to ja mogę powiedzieć jedną rzecz: to jest szansa na rozwój, to jest przepiękne i mam nadzieję, że dzisiaj to po prostu z tej rozmowy wybrzmi dla innych
– Szansa na rozwój to jest chociażby w kontekście takim, że to nas pcha do rozwijania swoich umiejętności. No właśnie, pytanie, które mi się rodziło siadając do przygotowania się do tej rozmowy. Pytanie którymi się rodziło. Mamy jakieś swoje talenty. Każdy je ma. To, w ramach tego samorozwoju, szlifować te talenty które już mamy, czy właśnie rzucić się na zupełnie głęboką wodę? Przedsiębiorca, który ma działalność x twierdzi to ja teraz zajmę się zupełnie czymś innym i od nowa będę uczył się jak uczeń w pierwszej klasie.
– To znaczy Kamil, z mojego doświadczenia, ja bym chciała jedną rzecz podkreślić wszystkim, na przykład młodym ludziom: bardzo ważne jest to, żebyśmy zwrócili uwagę. Czy my chcemy się uczyć nowych kompetencji ponieważ mamy- że tak powiem- doła i czujemy biedę w sobie? Czy chcemy się uczyć nowych kompetencji z punktu widzenia bogactwa? Ponieważ tu w fundamencie już robi nam się zupełnie inna droga, Jeśli ja znam swoją wartość i wiem, że chce rozwijać siebie, żeby na przykład osiągnąć coś jeszcze, kupić sobie coś, et cetera, bo tych motywatorów może być dużo i wiem z punktu widzenia bogactwa, że ja to robię dla siebie i wszystko co przyniesie konsekwencje biorę na klatę, to jest ok i to nas na pewno rozwinie. Jeśli, jednak robię to, bo mam kompleksy, koleżanka mówi czterema językami, ja nie- i czuję, wiesz, poniżenie takiej swojej osoby, to to nie doprowadzi do niczego dobrego, na pewno nie do rozwoju takiego na zasadzie przyciągnięcia fajnych rzeczy do naszego życia. Więc tu filarem bym chciała prosić żeby każdy z nas faktycznie poczuł: czy my chcemy się rozwijać, bo chcemy się nauczyć kompetencji i mamy pragnienie tej przygody życia i bierzemy konsekwencje na klatę? Czy mamy kompleksy i będziemy tak biegać, Wiesz, jak ten chomiczek w tym kołowrotku? Bo za każdym razem, jak się nawet nauczymy czegoś nowego, to będziemy mieć nadal doła, i nagle się okaże, że ta nowa kompetencja nadal nie daje nam takiej satysfakcji. I tak możemy biegać w tym kołowrotku całe życie, Kamil. Naprawdę!
– No, a taki przedsiębiorca mały, prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą, na przykład, można powiedzieć, że samozatrudniony. Wykonuje jakieś usługi, wykonuje jakąś pracę i nagle twierdzi: jakbym się nauczył jeszcze jakieś kompetencji, to mógłbym takie usługi oferować, czyli też więcej zarabiać. Jest to myśl? …To jest totalnie, na przykład, oderwane od jego dotychczasowej pracy. Takie przebranżowienie się małe.
– Wiesz co… Myślę, że te ostatnie dwa lata też pokazały nam, że warto jednak mieć finanse, jakby finansowanie z różnych źródeł. Dam Ci po prostu przykład u nas, jakby w domu. Jeśli mój mąż. Byłby, tylko i wyłącznie fotografem i nie zajmowałby się niczym innym w tamtym czasie. To prawda jest taka że w momencie kiedy przyszły wszystkie, że tak powiem, stopy, no, to umówmy się że po prostu siedziałby w domu i to finansowanie które jest nam potrzebne. Nazwijmy rzeczy po imieniu: mamy rodziny, mamy samochody, mamy inne obciążenia, które po prostu, i pragnienia w ogóle, i nagle się okazuje że dzięki temu, że my nie byliśmy związani, tylko i wyłącznie z jedną branżą, mogliśmy nadal żyć. Ok, może wiesz, finanse lekko spadły. Ale da się żyć. Ja w ogóle uważam, że powinniśmy robić wszystko co gwarantuje nam po prostu wolność. I jeśli jesteśmy związani, na przykład rodzinnie para jest w jednej branży, no, to większe jest ryzyko, że jeśli kryzys dotknie tej jednej branży, to, że się wywali- przepraszam za takie sformułowanie- cała rodzina ma problem. Jeśli, jednak mamy sobie, jako wiesz, w gospodarstwie domowym i związanie jesteśmy trzema branżami i coś się stanie z jedną, to nadal mamy ten większy komfort psychiczny. Więc ja bym jednak zachęcała osoby które nas słuchają dzisiaj do bycia elastycznymi w ogóle względem tych czasów które nastały i które idą.
– To mi też towarzyszyło, ta myśl przy pytaniu, które chciałem ci zadać a propos tego świata. My to mówimy VUCA tak ładnie i fachowo, naukowo. Bo mam wrażenie, że świat teraz, no, chociażby dlatego dlaczego się spotykamy, bo świat się wręcz tak uwziął na ten samorozwój. Mówi nam cały świat o tym, żebyśmy się szkolili, żebyśmy zdobywali nowe kompetencje. A my się kierujemy teraz z tym podcastem do przedsiębiorców, którzy w swoich często wąskich specjalizacjach, ale są już mistrzami. To po co oni mają jeszcze próbować być mistrzami w czymś innym. Właśnie po to ta elastyczność? Będzie teraz rządziła w najbliższych latach?
– Wiesz co? Jak ja słyszę informacje o VUCA, jak najbardziej rozumiem, bo to są pewne trendy naukowe, które są nam potrzebne, oczywiście. Jednakże też pragnęłabym, żebyśmy sobie wszyscy uświadomili jedną rzecz: zawsze się wszystko zmienia. To jest normalne, i naturalne. Może kiedyś możemy jakby powiedzieć, że zmieniało się wolniej, albo może nie zauważaliśmy tak tego, bo to może będzie lepsze sformułowanie. Jednakże faktycznie: jedyną pewną w życiu jest zmiana. Więc myślę sobie, że dzięki temu uświadomieniu sobie właśnie, że zmiana to jest rzecz normalna, temu, że właściwie cały czas się zmieniamy, to nagle powoduje to taki większy spokój w nas. Ja, jednak w tym całym, takim zamęcie, wiesz, tych wszystkich kompetencji, która możemy zdobyć, tych wszystkich szkoleń, które możemy zrobić, to fajnie jest, jednak czasami sobie siąść i powiedzieć: ok, Ale ważna jest w życiu równowaga pomiędzy, na przykład, domem, pomiędzy gdzieś tam samorozwojem, pomiędzy pracą i pewnymi innymi rzeczami, chociażby nie wiem jak hobby czy inne rzeczy, które po prostu lubimy jako człowiek. Mamy szansę, faktycznie zrobić tak, żeby nasze życie było przyjemne, szczęśliwe. Jednakże, zróbmy to z poziomu bogactwa i pewności siebie, że jesteśmy najpierw fajnymi ludźmi, którzy mają przygodę w uczeniu się nowych rzeczy, a nie z poziomu kompleksów i tego, że cały czas gonie kogoś wyimaginowanego w mojej głowie.
– Czyli na pewno przy tej nauce musi być pasja, musi być zaangażowanie. Ta chęć nie może być, tylko taka szybka kalkulacja, tak, bo akurat to jest teraz cenie. Jak się tego nauczę, to mogę komuś coś sprzedać.
– Kieruję się taką zasadą, i jeśli współpracuję z dziewczynami, to często się pytam z kobietami, cudownymi to pytam się, co ci w duszy gra, co jest tam w tym serduchu takiego co jak sobie pomyślisz, to wiesz mimowolnie, ten uśmiech się kreuje na tej twarzy. I uważam że wszystko co robimy po prostu z głębi serca, z pasji, zainteresowania po prostu do drugiego człowieka, bądź też do – nie wiem – szydełkowania, bo to też może być cudowna pasja dla kogoś- to wtedy faktycznie też przyciągniemy klientów. Bo pamiętaj proszę, że my czujemy siebie nawzajem. Jeśli ktoś robi coś, czego po prostu nie lubi i próbuje milionem szkoleń to zatuszować, no, to niestety z mojego doświadczenia to nie pyknie.
– Ale właśnie ruszyliśmy już panie, że tak powiem, w biznesie. Ty jesteś znana z tego, że rozruszałaś trochę panie na żywiecczyźnie. Były takie przypadki, że były kobiety które były w fokusowane na swojej pracy, którą wykonywały gdzieś w swoich miastach, miasteczkach, właśnie w tamtym regionie i miały po prostu już tego dosyć? I ty przychodziłaś i właśnie pytałaś się o to, no, to, co tak naprawdę kochasz w życiu? I one to zaczynały robić?
– Wiesz co… Mam wrażenie, że coraz więcej kobiet zaczyna słuchać swojej intuicji, co osobiście dla mnie jest przepiękne. Faktycznie był taki trend, że wiesz, mamy gonić, mamy być bizneswoman, i tak dalej, i gdzieś tam inne elementy życia, które są również ważne, schodziły na drugi plan. No bo umówmy się że doba ma 24 godziny i nie da się jej rozszerzyć, chyba że ktoś z naszych widzów ma taką receptę. To ja chętnie proszę o kontakt. Aczkolwiek fajnie jest, jak jest ta równowaga, czyli my się czujemy spełnione. No, bo tutaj… czy panowie oczywiście tak samo. A z drugiej strony nie zapominamy o sobie, o swoich wartościach. Bo często, jak się zapytasz ludzi: Co jest dla nich najważniejsze w życiu? To pada: zdrowie i rodzina. A jak później z popatrzysz na tydzień taki wiesz… 24 godziny, razy siedem, to okazuje się, że te dwa elementy mają najmniej naszego zaangażowania. No to teraz ja się pytam: no to jak to jest możliwe, że wartości nasze są takie, a my często gęsto, jesteśmy po prostu gdzieś indziej? I żeby była jasność: to nie jest tak, że teraz wszyscy mamy rzucić rzucić pracę. Wręcz przeciwnie! Mamy się skoncentrować na tym, co naprawdę w duszy nam gra i jakie są nasze wartości. I jeśli idziemy na szkolenie, zróbmy je po to, żebyśmy faktycznie byli zadowoleni i dumni z siebie i żeby to nam dało taką możliwość, takiego rozwoju i zarabiania godnych pieniędzy, bo to jest też ważne, oczywiście.
– A czy panie jest trudniej przekonać niż panów obecnie do właśnie samorozwoju, do rozpoczęcia działalności na własny rachunek? Czy to jest całkowicie niezależnie od płci?
– To znaczy, wiesz co ja bym może to, raczej powiedziała powiązała z tym, że, jednak jeszcze wiele rodzin w Polsce ma taki tryb, że pewne rzeczy są związane, tylko i wyłącznie z kobietą. Oczywiście nie chcę tutaj generalizować i dawać wszystkich do jednego worka. No, chociażby ja mam zupełnie inną relację z moim mężem i mój mąż mi bardzo dużo pomaga. Nawet opieka, że tak powiem, wiec się na tak w ciągu dnia jest naprawdę jest nam łatwo, ponieważ często się po prostu wspieramy, wymieniamy. No, są nadal rodziny w których tego nie ma. I jak jest dziecko, to jest kobieta, koniec kropka i gdzieś tam z różnych powodów. Bo to wiesz, może być tak że mężczyzna gdzieś tam nie czuje tego, nie nie miał tego sam w domu i nie potrafi tego zmienić u siebie. A czasami jest tak że po prostu kobieta, wiesz, uważa że zrobi to lepiej, więc tutaj nie opiniuje, chwil, jednak że jakbym miała gdzieś tam przekazać informacje. Bo wydaje mi się że często gęsto panie odpowiadają: ja nie mam czasu, no, i faktycznie gdzieś tam ten grafik wygląda tak jak wygląda i faktycznie kobieta po prostu nie jest w stanie żadnej dodatkowej aktywności, już w ten grafik, że ja zrobię wszystko lepiej włożyć. Ja uwielbiam delegację zadań, jestem z tego znana. Także wiesz gdzieś tam faktycznie mogę sobie pozwolić na różne rzeczy w ciągu dnia. I widzę że coraz więcej kobiet ma takie zaufanie do siebie, do swoich kompetencji. I chociażby zaufanie do tego, że na przykład mąż może pewną rzecz zrobić sam, albo mogę skorzystać z pomocy mamy, albo teściowej. I to jest, uważam fajne, że to się zmienia.
– Te panie mówiły na przykład: nie mam czasu, bo jest rodzina oczywiście, bo jest praca, ale takie na chwilę, wciśnięcie przycisku stop, stanięcie z boku i obserwacja, czy też taki audyt pozwalał im potem odkrywać jakieś nieprzebrane pokłady energii i mocy, pomysły na biznes?
– Tak to znaczy wiesz co: to jest też to, co ja zrobiłam ze sobą, czyli właśnie stanęłam tak jakby z punktu, takiego obserwatora. Można powiedzieć biznesowo audyt sobie zrobiłam tego wszystkiego. Można wziąć kartkę, można wziąć długopis, można po prostu wiecie zastanowić się nad tym wszystkim, wypisać sobie moje wartości i popatrzeć ile ja naprawdę w ciągu dnia, w ciągu tygodnia spędzam czasu na danych wartościach. I okazuje się, że bardzo często gdzieś tam w nas, na pierwszych miejscach, to nie jest faktycznie praca, a wiesz… „cioramy”, że tak powiem od ósmej do ósmej. Ja też nie jestem wyznawcą takiej pracy, wiesz na zabój, bo nie da się być faktycznie taką osobą efektywną, jak się jest po prostu człowiekiem przemęczonym. Koniec. Nie oszukamy naszego ciała, więc tutaj równowaga jest najpiękniejsza, i wiem, że jest czasami wyzwanie żeby osiągnąć. Aczkolwiek, jeśli mam być szczera, to poprosiłabym wielu z nas żebyśmy po prostu. Po prostu, czasami odpoczęli. Po prostu i zadbali o siebie.
– To jest bardzo ważne. A czy przy tych różnych kompetencjach, umiejętnościach, to teraz w najbliższych latach, jakbyś miała przeanalizować tę sytuację, będą się liczyły takie twarde umiejętności, fach w ręku, czy właśnie kompetencje miękkie? W którym kierunku zmierzamy, czy tak można?
– W ogóle jest bardzo dobre pytanie. Też jest bardzo pytanie dobre dla rodziców. Bo wiesz, no, jeśli ja mam malutkie dzieciaki, które gdzieś tam rosną, dojrzewają i będą się mnie pytać: Mamo, a co ty myślisz, gdzie powinnam iść, to kiedyś, jak przynajmniej moi rodzice – bo jestem trochę starsza, Kamil, od ciebie – gdzieś tam moja mama mogła mi powiedzieć: słuchaj, bądź lekarzem, bądź prawnikiem, będzie ci na pewno dobrze. Tak dzisiaj ja nie jestem w stu procentach pewna, żeby udzielić takiej odpowiedzi naszym dzieciom. Ja dzisiaj chcę ten plecak chłopaków naszych zabezpieczyć w takie umiejętności właściwie: pewności siebie i elastycznego dostosowywania się do danej rzeczywistości. Jeśli będzie potrzeba wyjazdu za granicę, mają po prostu spakować plecak i z uśmiechem wyjechać gdzieś indziej, nie z wyrzutami sumienia, z uśmiechem patrząc na przygodę która będzie ich czekać, a nie na zasadzie: co oni zostawiają, i Boże wiesz jak tam będę płakać i w ogóle, bo wszystko tam zostało za mną. Więc to jest bardzo dobre pytanie, nie, tylko dla nas jako dorosłych którzy prowadzimy biznesy, to jest fundamentalne pytanie, które trzeba sobie też zadać w kontekście nowych pokoleń. Ponieważ okazywało się kiedyś, że mogliśmy wykształcić się w jednym kierunku, w jednym fachu, w rzemiośle, i przez najbliższe pięćdziesiąt lat być w tym być mistrzami, tylko przekazywać tą wiedzę dalej. Dzisiaj śmiem twierdzić że to nie będzie ten kierunek, że my będziemy faktycznie… żebyśmy dobrze godnie żyli z radością i z uśmiechem, że trzeba będzie się różnych umiejętności uczyć i często gęsto wchodzić w tą rolę. Ucznia. A to jest dopiero sztuka: być mistrzem w jednym, w jednym zagadnieniu, i nagle chcieć być uczniem w innym.
– Czyli tutaj ta rola ucznia nie skończy się z końcem liceum, z końcem studiów, tylko będzie trwało…
– Myślę, że całe życie fajnie jest, tak podchodzić, bo ta ta właśnie ta ciekawość świata i bycie takim słuchaj trochę dużym dzieckiem, Pozwoli nam, uważam, też mieć lepsze relacje i lepsze życie rodzinne, czyli taka ciekawość i w ogóle i nastawienie, pozwoli nam po prostu pomimo tych turbulencji dookoła żyć ze szczęściem w serduchu po prostu.
– Do tego plecaka, rozumiem, oprócz tej pewności siebie można zapakować dzieciom, ale nie tylko, może też dorosłym, inne takie przydatne umiejętności, takie, które zawsze będą przydatne: perswazja, nauka perswazji?
– Słuchaj, powiem ci, tak: ja nie do końca czuję perswazję, tym bardziej nie czuję manipulacji, żeby była jasność: ja uważam że nie jesteśmy w stanie w stu procentach, wiesz, wejść w drugiego człowieka i powiedzieć tobie na pewno to i tamto się przyda. Każdy z nas, tak jak powiedzieliśmy, ma swój plecak. Gdybyś teraz, gdybyśmy mieli naszym słuchaczom powiedzieć jaki ja miałam plecak, bo miałam ojca alkoholika, bo miałam różne przygody życia, to prawdopodobnie nikt by nie uwierzył. Popatrzył na mnie, mówi: jak to Sandra, ty naprawdę? I wiesz, ten plecak nasz dorosłych ludzi jest zapakowany w różne rzeczy, tylko, że my możemy, wiesz, upychać, upychać do tego plecaka na siłę, albo możemy po prostu usiąść i się zastanowić: ok, to jest ponieważ żyłam w takiej a nie innej rodzinie. Ale to nie jest moje, ja to wyjmuję. Inna rzecz nie jest taka jaką bym chciała być, chociaż byłam w takim a nie innym liceum, w szkole et cetera. To nie jest moje wyjmuje. I zróbmy czasami, sprawdźmy co w tym plecaku jest po prostu mówiąc, tak wiesz obrazowo, i włóżmy też rzeczy, które nam naprawdę pomagają i stwarzają nam szansę na rozwój. Nie nieśmy tych kamieni i tych wszystkich głazów całe życie i nie wmawiajmy sobie, że jesteśmy na przykład gorsi albo mniej warci, bo coś tam jest jak jest. No, konsekwencje każdej decyzji poniesiemy, włóżmy do tego plecaka świadomie. To, co byśmy włożyli na przykład do plecaka naszego dziecka. I wiesz: jak sobie myślimy o tym swoim plecaku, i myślę przez pryzmat plecaka naszego dziecka, mówimy okej! Dobrze, niech tak będzie, zrobię niezłe przeporządkowanie, że tak powiem tego danego plecaka.
– A jak ten plecak w takim razie weryfikować? To znaczy to, co właśnie wkładamy do tego plecaka? Bo kursów, szkoleń, jakichś nauk, e-booków jest mnóstwo, ale kurs kursowi nie jest równy to jak je weryfikować? Czy masz jakiś sprawdzony patent który moglibyśmy zdradzić, na co zwrócić uwagę?
– To znaczy wiesz co: ja wiem, że są różne nazwiska w Polsce bardzo sławne, znane, i wiem, że warto wiadomo jechać, zobaczyć te szkolenia. Jednakże też pragnęłabym po prostu przekazać naszym słuchaczom, że warto jest też skorzystać z innych osób, z tych, że tak powiem, nie wiem, kobiet, mężczyzn, którzy mają swoje doświadczenia życiowe. Które…
-…nie z pierwszych stron gazet ale tych może trzecich…
– Dokładnie i czasami może tak być, że nawiążemy większe przyjaźnie, większe takie relacje i z tych danych kursów wyniesiemy nie tylko wiesz jakby stricte wiedzę, co jest, Nie wiem, w e-booku, bądź też w czymś jeszcze innym tylko też nagle okaże się, że poszły za tym procesy, których nigdy nawet byśmy się nie spodziewali, że poszły znajomości nie w całej Polsce, ale na przykład w danym mieście, co będzie po prostu dla nas na przykład łatwiejsze, żeby później faktycznie gdzieś tam spożytkować, to tak namacalnie. Na, na przykład rozwój naszego biznesu, bądź też sprzedaż naszych lokalnych produktów. Więc myślę, że jasne możemy myśleć cały czas globalnie: Co się dzieje w Afryce, gdzieś tam w Warszawie i tak dalej. A może warto zwrócić uwagę, czy Kobiety w naszej miejscowości spotykają się razem i czy one gdzieś tam na przykład, wspierają się zupełnie w innych procesach.
– A jeśli już ktoś rozpoczął, taką przemianę, siebie, odnowę, rozwój, rozwija się właśnie, korzysta z kursów. Szkoleń, to jak utrzymać się w tym, jak nie stracić tego zapału, tego samozaparcia, właśnie w tej nauce?
– To znaczy wiesz co? Moim zdaniem, czasami będziemy mieli spadki, to naturalne, to wiesz, to tak jak przychodzi dzień, przychodzi noc. nie miejmy wyrzutów sumienia że wiesz tyle lat nie wiem, robiłam kursy, a później idę rodzić dzieci i nagle, wiesz, mam lukę w karierze. Ja rozumiem, że może, i pracodawca życzyłby sobie tego, żebyśmy byli robocopami. Ale tak nie jest. Jesteśmy ludźmi i czasami mamy dołek, czasami mamy górkę, czasami mamy konstans, i jak zaczniemy patrzeć na to przez pryzmat, wiesz, swojego całego życia, a nie, tylko nie wiem pięciu lat, wiesz. No, ja jestem mamą trójki dzieci, chłopaki mamy co 21 miesięcy, więc ja naprawdę miałam co robić w pewnym okresie swojego życia i na początku też wpadłam jako kobieta, wiesz, po korporacjach. w dołki. Mówię: teraz już jestem do niczego, i tak dalej. Tylko wiesz, nagle się ocknęłam, mówię:, ale hej, tutaj jest najważniejsza część właściwie mojego życia. Gdzieś tam rodzę dzieci, wychowuje dzieci. To nigdy w życiu już się nie wydarzy. Wiesz, ja już… chłopcy już nie będą nigdy malutkimi dziećmi, oni cały czas będą, tylko starsi. Wiesz, bo ja kiedyś miałam też incydent, że tak powiem studiów Doktoranckich. I właśnie w momencie, kiedy byłam gdzieś tam. Pomiędzy chyba drugim a trzecim synem, czy pierwszym a drugim, już nieważne. Przyszłam do pani profesor i mówię że właściwie to, to chyba nie dokończę tych studiów, że mam wybór: bo uczelnia nie chciała mi przedłużyć jakby urlopu dla dzieciaki. Nie dostałam tej akceptacji i musiałam wybrać: albo wracam, wiesz, z brzuchem z małymi dziećmi, albo rezygnuję. I pani profesor, której jestem bardzo wdzięczna, powiedziała mi jedną rzecz: Pani Sandro: studia doktoranckie można zrobić zawsze, rodzić dzieci niestety nie zawsze. i to jest, wiesz taka informacja, po prostu po kobiecemu, prywatna i ona jako mama jednego dziecka, po prostu z serducha powiedziała mi że żebym sama zrobiła to co dla mnie jest dobre i to, co mnie w duszy gra, i to była… Wiesz kiedy popatrzyłam i jakby, jak usłyszałam od drugiego człowieka tę wartość- mówię „właściwie to wiem już co zrobić, pani profesor, dzięki wielkie” i skoncentrowałam się na te parę lat, na nas, na naszej rodzinie, na naszych dzieciakach. I nagle się okazało, że to nie jest dla mnie wyrwa, wiesz w moim CV i tak dalej. Tylko to jest piękna przemiana i dzięki temu, że byłam właśnie w domu, byłam bliżej chłopców. Ja dzisiaj jestem lepszym, można powiedzieć człowiekiem, pracownikiem, liderem. Ja znam, tylko coraz więcej wartości. A nie byłam jakoś na wiesz mega kursach, na które wydałam nie wiem ile tysięcy złotych. Więc kursem najlepszym jest życie świadome, życie w spójności ze sobą, ze swoimi wartościami. To jest największy kurs i czasami płacimy za to największą też finansową… gdzieś tam… takie obciążenie,
– ale niektóre nasze zobowiązania no musimy jednak jakoś egzekwować. To znaczy wyobrażam sobie przedsiębiorcę który cały dzień pracuje nad swoim biznesem i miał ten taki strzał aktywności, że on chce się rozwijać, wziął sobie kurs, wziął sobie korepetycje z czegoś, rozwija się, ale w którymś momencie po miesiącu 2, 3 właśnie przychodzi taki dół, ale egzekwować to jakoś trzeba.
– Mnie bardzo pomaga taka świadomość, po co ja to robię? Bo jeśli wiesz, każdy z nas ma jakieś marzenia i warto – no sorry, ale powiem – po prostu zrobić sobie mapę marzeń. To jest chyba najłatwiejsza rzecz, którą każdy z nas może faktycznie zrobić. Ja, jak mam biurko, to przed biurkiem, mam po prostu mapę marzeń i mam wszystkie bardzo różne. Dziwne, że tak powiem..
– Taki moodboard…
– tak, tak, tak dokładnie. Więc mnie to daje napęd w momencie, kiedy sobie uświadomię, po co ja faktycznie to robię. i dołki będą zawsze przychodzić, to jest po prostu naturalne. Chociażby no mogę sama po sobie powiedzieć że jesień, zima dla mnie, ze względu na to, że jest mało słońca, jest większym egzaminem w ogóle do ruszenia się do czegokolwiek, do zadbania o pewne rzeczy. No, bo jest mało słońca. Ja jestem, wiesz, takim pluszowym misiem, który uwielbia po prostu słoneczko. I też wiesz jak sobie uświadomimy że robimy to, na przykład po to, żeby nasza rodzina miała lepszy status, nie wiem, wyjechała na wakacje. Czy faktycznie robimy to dla siebie, bo tego pragniemy i chcemy, to wtedy przyjdzie taka iskierka mówimy: ok, mam siłę.
– Do tej pory mówiliśmy o osobach które same potrzebują się zmotywować. A co, kiedy potrzebujemy zmotywować innych ludzi występujących w naszym biznesie, naszych pracowników, partnerów i współpracowników, kontrahentów.
– To znaczy wiesz co ja, przede wszystkim, jakby sama jestem liderem. Nie mam pracowników stricte. Może to będzie forma, Nie wiem, może czasami łatwiejsza. Wiesz przyjść, jakby poprosić i czekać na wykonanie. Aczkolwiek, to nie jest w ogóle, To nie jest coś, co mnie w duszy gra. Ja faktycznie też zawsze proszę naszych partnerów, żeby znaleźli to swoje „po co” to takie głębokie „po co” no, bo nagle się okazuje, że pewne rzeczy, które ja na przykład robię w swoim życiu, robię po to, żeby być po prostu wolnym człowiekiem. Ja nie lubię żadnych schematów, ja lubię być po prostu niezależna. Moja niezależność jest na pewno inna niż innych ludzi czy innych kobiet. Jednakże, jak znajdziemy to swoje po co i będziemy potrafili wspomóc naszych partnerów w znalezieniu ich „po co” to oni sami mają tą kreatywność. I wiesz, to już nie są czasy że naprawdę trzeba, nie wiem nakazowo, zakazowo, przynajmniej ja tak na to patrzę. To zmieniamy się, się zmieniamy i zmieniają się też pokolenia które wchodzą na rynek pracy, i o tym powinniśmy bardzo pamiętać. To są już zupełnie inni ludzie. Czasami zaskakujące jest dla mnie, wiesz, bo pomimo tego, że założyłam też tik toka nawet i staram się, jak mogę patrzę, czasami mówię: wow, jak oni to robią? To jest zupełnie inne pokolenie i my możemy sobie mówić, że w ogóle to jest bez sensu i beznadziejne albo być z ciekawością dziecka, obserwować i mówić: „ok? Czy ty mnie tego możesz nauczyć?” Rozumiesz? I nagle się okaże, że też z naszymi dziećmi będziemy się łatwiej i lepiej komunikować, bo będziemy gdzieś tam zaczynali rozumieć inny schemat myślenia. Ci ludzie są zupełnie inni. Ja dostałam telefon komórkowy, wiesz, od mojej mamy jak już miałam parę naście lat. A ci ludzie się rodzą z telefonem komórkowym. To jest zupełnie coś innego. Do tego myślę sobie, że lider przede wszystkim powinien się zastanowić, kogo ma w swoim zespole i jakie roczniki można powiedzieć, czy to jest wiesz: rocznik tak zwanej naszej klasy, facebooka, Instagrama czy tik toka i myślę, że przez to to zmienimy też jakby komunikację z tymi naszymi partnerami i współpracownikami, pracownikami, i to Wszystko wtedy faktycznie będziemy potrafili dostosować pod dany rocznik, który zupełnie inaczej myśli i patrzy na świat.
– Czyli otwarta głowa, elastyczność?
– Sorry, będę nudna. Tak, ja wiem, że czasami wyjść ze swojej strefy komfortu, to jest coś bardzo, czasami brutalnego. Ja bardzo często w naszym zespole robię takie warunki żeby właśnie osoby które na przykład boją się wystąpień, mówię: „okej dobrze, boisz się wystąpień, zakodowałam gdzieś w głowie”. Jak mam jakiś event no, to wiesz kogo poproszę o to nie? Wiesz oczywiście, że właśnie tę osobę: „proszę zrobisz jakiś panel”. Ponieważ ja uważam że ona w tych warunkach, które ja je zrobię, dostosuję takie mięciutkie, wiesz że ludzie będą zadowoleni, że wszyscy się znają, będą klaskać, będą ściskać, to ta osoba właśnie w tym momencie wyjdzie ze strefy komfortu swojej w bezpiecznych warunkach. Ja nie rzucam, tak wiesz dokładnie na głęboką wodę żeby się ktoś zaczął topić. Ja dostosowuję tę wodę, która jest pod tym człowiekiem. I mam, że tak powiem, przygotowane dookoła, całe zaplecze, żeby ta osoba, pomimo tego, że się bardzo boi, zmierzyła się z tym strachem i powiedziała: Słuchaj, w sumie, Sandra, nie wiem, czego się bałam, i o to chodzi u lidera.
– O być może najważniejszych inwestycjach, czyli inwestycjach w siebie, rozwoju samych siebie, jako przedsiębiorców, jako ludzi, rozmawialiśmy dzisiaj. Dziękuję ci, Sandro, za podzielenie się tą wiedzą i wskazówkami, swoim spojrzeniem na ten temat.
Natomiast Tobie widzu dziękuję za wysłuchanie tej rozmowy do końca, jeśli interesuje Cię wiedza taka jak ta, czyli praktyczna, pozwalająca rozwiązywać codzienne problemy Polskich przedsiębiorców albo rozwijać się przedsiębiorców samych. Właśnie to. Zachęcam Cię do sprawdzenia innych rozmów na tym kanale, czyli na kanale Przyspiesz Biznes. A teraz bądźmy w kontakcie. Do usłyszenia i do zobaczenia.
– Do zobaczenia.